Беларуская лацінка

Viartańnie z vyraju

V. Voĺski

Чытаць гэты тэкст кірыліцай

Viasnoju žoravy liacieli z vyraju znoŭ nad tymi ž miaścinami. Jany liacieli imkliva i chutka, bo viartalisia z daliokaha padarožža damoŭ, na paŭnočnyja baloty, dlia adnaŭlieńnia siamiejnaha žyćcia, dlia taho, kab budavać hniozdy na kupinach, vyvodzić i hadavać ptušaniat.

Uračystyja huki ich bajavych fanfar u viesnavym pavietry vyklikajuć zaŭsiody lahodny, radasny nastroj.

U daliejšym ja daviedaŭsia padrabiazna pra žyćcio i zvyčki žoravaŭ, pra ich dbajnuju padrychtoŭku da pieraliotu na zimu ŭ Afryku, pra dakladny bajavy rasparadak u žuraŭlinych trykutnikach.

Usio ŭ kaliektyŭnym paliocie žoravaŭ racyjanaĺna i metazhodna, usio, kali možna tak skazać, pradumana, praduhliedžana i raźmierkavana da drobiaziej, niby ŭ sapraŭdnym bajavym strai.

Kožny trykutnik uznačaĺvaje vopytny pavadyr. Jon liacić pieršym, miesca jaho — na samaj viaršyni, na samaj vastryni klina. Adrazu za im liaciać z abodvuch bakoŭ dva samyja dužyja paślia jaho i samyja tryvalyja ptachi. U kancy kožnaha kliuča — maladyja, niavopytnyja i slabyja.

Časta ŭjaŭlialasia mnie, jak prahučaŭ nad balotami sihnal pavadyra i jak družna padchapili jaho dziasiatki inšych bajavych fanfar. I voś užo pieršy trykutnik adarvaŭsia ad ziamli. 3 raźbiehu, padskočyŭšy dva-try razy, uźnimajucca ptachi ŭ pavietra i, nie parušajučy stroju, pa čarzie ŭźliatajuć nad kupinami balocistaj luhaviny. Spačatku liaciać jany nizka nad laźniakom i biareźnikam, pastupova nabirajučy vyšyniu. I voś pieršy trykutnik uźniaŭsia ŭ vosieńskaje nieba nad vysokimi jalinami, a za im i druhi, i treci, i ŭsie jany liaciać u adnym napramku — na poŭdzień. Liaciać spakojna i roŭna, nie mitusiacca, nie śpiašajucca. Rytmična ŭzmachvajuć vialikimi mocnymi krylami. Ciela ŭ kožnaha žorava vyciahnuta ŭ adnu liniju z tonkaj šyjaj, z pramoj i vostraj dziubaj, z adkinutymi nazad doŭhimi nahami. Uvieś jon jak strala, što niastrymna imkniecca napierad.

Kožny žoraŭ starajecca nie parušyć stroju, nie źbicca z kursu, z niabačnaj ściežki ŭ pavietry, jakuju prakladvaje toj, što liacić pierad im. Kali piarednija stamliajucca, to pa čarzie, adzin za adnym, pakidajuć svajo miesca ŭ pačatku trykutnika i prystrojvajucca zzadu: tam liacieć liahčej. Adpačyŭšy, znoŭ zajmajuć svajo raniejšaje miesca napieradzie. Tak jany čarhujucca na praciahu ŭsiaho doŭhaha i ciažkaha padarožža.

U čas pieraliotu žoravy liaciać udzień i ŭnačy. Prypynki robiać vieĺmi redkija i karotkija ŭ miescach, zahadzia vyznačanych dlia karmiožki i adpačynku. Pierad tym jak pryziamlicca, pasylajuć napierad raźviedčykaŭ.

Vieĺmi chacielasia mnie ŭbačyć žoravaŭ nie toĺki vysoka ŭ niebie, alie i na ziamli, na balocie, na hniazdoŭi. Pieršaja takaja sproba adbylasia boĺš za šeśćdziasiat hadoŭ nazad. Navat i nie vierycca, što tak daŭno heta bylo!

Bielaj červieńskaj nočču blukaŭ ja da samaj ranicy pa balocie lia voziera na Kareĺskim pierašyjku. Spadziavaŭsia znajści hniazdoŭje žoravaŭ, pahliadzieć na ich zblizku.

Usio bylo dobra vidać, niby ŭdzień, alie pieršaja sproba nie ŭdalasia.

Prablukaŭ ja ŭsiu noč, a žoravaŭ tak i nie znajšoŭ, tak i nie ŭbačyŭ.

Da niepasrednaha znajomstva z piĺnymi i aściarožnymi ptachami byŭ ja tady jašče niedastatkova padrychtavany. Adnaho žadańnia, niastrymnaha imknieńnia bylo mala, patrebny byli jašče vopyt i naliežnyja viedy. I heta ja tady dobra zrazumieŭ. U toj čas mnie nie bylo i šasnaccaci hadoŭ. Usio bylo jašče napieradzie. Alie nieŭzabavie źjavilisia inšyja klopaty.

Žoravy, jak i ŭsio inšaje, źviazanaje z vyvučeńniem pryrody, z niepasrednaj blizkaściu da jaje, adyšli na zadni plan, alie nie źnikli zusim. Jany vabili mianie pa-raniejšamu, alie ŭžo nie tak mocna, jak kaliści. Mary pra ich pieratvarylisia ŭ niejki dušeŭny adpačynak.