Mašeka
Liehienda
Na tym miescy, dzie ciapier znachodzicca Mahilioŭ, stajaŭ ciomny, nieprachodny lies, jaki nie prapuskaŭ navat soniečnych promniaŭ. Ad jaho i Dniapru bylo ciesna, a Dniepr u toj čas byŭ šyroki i siardzity. U tym liesie žyŭ strašny razbojnik, jakoha zvali Mašekam. U jaho byla takaja vialikaja sila, što adnoju rukoju spyniaŭ ekipaž z vaśmiorkaj koniej na ŭsim skaku, uchapiŭšysia za kola, i adnym razam vyryvaŭ z kareńniem vysokija sosny. Chadziŭ hety razbojnik u miadźviedžaj škury, nakinuŭšy jaje poŭściu ŭvierch. Nie taki tady byŭ narod, jak ciapier, mnoha bylo asilkaŭ, alie ŭsie dryžali pierad Mašekam, i piać dziasiatkaŭ ničoha nie mahli zrabić suprać adnaho. Mašeka navodziŭ žach na ŭsie navakoĺnyja sieliščy. Niahliedziačy na toje, što liudzi žyli tady vialikimi siolami, jon, nie bajučysia, prychodziŭ u kožnaje sialo i braŭ toje, što jamu bylo treba. Usiudy liudzi sami adčyniali jamu varoty, aby toĺki pakinuŭ žyvymi. Nie raz vychodzili suprać Mašeki celymi palkami, alie jon žyŭ u takoj nieprachodnaj puščy, što nichto nie znachodziŭ nie toĺki jaho biarlohi, alie i darohi nazad.
Alie i na Mašeku pryjšla pahibieĺ. Čaho nie mahli zrabić sotni liudziej, toje zrabila adna žančyna.
Raz pa darozie praz lies jechala pliecienaja bryčka, zaprežanaja vaśmiorkaj koniej. U joj siadzieŭ malady mužčyna z pryhožaj žančynaj. Tut źjaviŭsia Mašeka z-za ahromnistaj jelki, miham spyniŭ bryčku i ŭraz śkinuŭ kučara, toj nie paśpieŭ navat azirnucca. A pan, jaki siadzieŭ u bryčcy, ubačyŭ, što tut kiepskija žarty, vychapiŭ šabliu i z usiaho razmachu ŭdaryŭ Mašeku pa halavie. Alie šablia zlamalasia, a mužčyna pryros da svajho miesca ad adnaho ŭdaru razbojnika. Hlianuŭšy na žančynu, Mašeka raptam staŭ jak ukopany: jon paznaŭ u joj staruju znajomuju. Heta jana, adchiliŭšy jaho kachańnie, prymusila Mašeku pasiabravać z bujnym vietram.
Ačuniaŭšy paślia ździŭlieńnia, Mašeka ŭziaŭ u svaje lapy paŭmiortvuju ad pierapudu pryhažuniu i adnios u svaju biarlohu. Tut jana aprytomniela i, adrazu zrazumieŭšy svajo niezajzdrosnaje stanovišča, pačala skladać plany, jak joj zahubić razbojnika, a samoj vyrvacca z jaho lap.
Prykinulasia jana lahodnaju, pasluchmianaju, i razbojnik zusim joj davieryŭsia. I voś raz, kali jon biaśpiečna zasnuŭ pry joj mocnym snom, jana aściarožna dastala vializny nož i zabila razbojnika. Učyniŭšy hetu spravu, pryhažunia niejak vyjšla na darohu, pryjšla da svaich i pakazala im toje prakliataje miesca, dzie liudzi i zakapali razbojnika, a miesca, dzie jon zahinuŭ, nazvali Mahilaju Ĺva.
Niedalioka ad taho miesca znajšli vysokuju haru, jakaja ŭsia byla ŭsypana kaściami niavinnych achviar Mašeki. Heta hara i ciapier nazyvajecca Mašekaŭkaj, na joj znachodziacca haradskija mohilki.
Paślia Mašeki tut žylo jašče šmat razbojnikaŭ, dlia źniščeńnia jakich ulady kraju pryznačyli heta miesca dlia ssylki zlačyncaŭ.
Ssyĺnyja pamalu vysiekli lies i prahnali razbojnikaŭ. Paźniej na tym miescy zasnavali horad, jaki ci ad mahil zabitych razbojnikami liudziej, ci ad mahily samoha Mašeki byŭ nazvany Mahiliovam.