Беларуская лацінка

Pieršaja zakachanaść

A. Butevič

Чытаць гэты тэкст кірыліцай

Jak zvyčajna, ja pryjšoŭ u klas pieršy. U doŭhim palito, u šapcy-ablavušcy, u vialikich valionkach, ja ŭvaliŭsia ŭ klas i liedź nie aslupianieŭ: tam siadziela nieznajomaja dziaŭčyna. 3 modnaha partfielia z bliskučaj ručkaj jana dastavala škoĺnyja prylady. Kab pierapynić niajomkaje maŭčańnie, nieznajomka pavitalasia. A ja niejak adrazu ŭzmakreŭ pad svajoj zimovaj vopratkaj i vialikaj viazanaj rukavicaj cieranuŭ pad nosam, bo na hubie ščodra vystupiŭ pot.

Sieŭšy za partu, ja pačaŭ kapacca ŭ partfieli, a sam kradkom naziraŭ za niečakanaj hościaj. Drobny tvaryk byŭ pryvabny, nosik hanarysta zadrany ŭharu. Brovy tonieńkimi šnuročkami vyhinalisia nad hlybokimi blakitnymi vačyma, schavanymi za pyšnymi viejkami. Na halavie ŭkladziena toŭstaja ĺnianaja kasa. Nichto z viaskovych dziaŭčat nie mieŭ takich tonkich paĺcaŭ. Najboĺš ździvili mianie paznohci, doŭhija i nafarbavanyja. Jak takimi rukami možna kapać buĺbu abo korpacca ŭ aharodzie?

U klas pačali adzin za adnym zachodzić adnaklaśniki. Reakcyja boĺšaści z ich nahadvala maju. Kali praźvinieŭ zvanok, zajšla klasnaja. Jana paviedamila, što novieńkuju zavuć Valia, što baćki jaje — vučonyja, jakija pryjechali ŭ viosku z horada, kab dakaI I I IĆ vyhadnaść novaj technalohii vyroščvańnia cukrovych bu(inkoŭ. Klasnaja paprasila nas dapamahčy Vali asvoicca ŭ vioscy.

Chlopcy kinulisia navypieradki, prapanujučy svaje pasluhi ŭ avalodańni sakretami viaskovaha žyćcia. Nie bylo taho ŭroka, kab iiapiski nie huliali pa klasie. Amaĺ uvieś patok papiarovych caolańniaŭ śkiravaŭsia na Valinu partu.

Ja staraŭsia nie pakazvać, što Valia mnie padabajecca, choć na slmaj spravie serca majo mliela, kali našy pozirki sustrakalisia. Maje dumki byli śkiravany na toje, kab Valia vydzielila mianie piarod inšych. Ja staŭ atrymlivać vydatnyja adznaki pa ruskaj movie i litaratury, za što nastaŭnica chvalila mianie pierad usim klasam. Adnak hetaja pachvala ničoha nie źmianila. Valia čamuści pddavala pieravahu dalioka nie samamu pryvabnamu, zatoje samamu nachabnamu Piećku.

Adnak ja nie hubliaŭ nadziei, tajkom navat vieršy pačaŭ pisać. I voś adnojčy ja paslaŭ Vali zapisku z pryznańniem u kachańni. Alie hetu zapisku z sercam, prabitym straloj, pierachapiŭ Piećka. IIIto paślia hetaha stala z klasam! Navat samyja huĺtajavatyja nie lienavalisia naśmichacca z mianie.

Niejki zlaśliviec pačaŭ spahaniać svoj piśmieńnicki śvierb na viaskovych platach, vyvodziačy krejdaj «Ściopa + Valia = kachańnie».

Źniešnie ja aburaŭsia, ściraŭ nadpisy, alie ŭnutry žyla nadzieja, što Valia acenić maje pačućci.

Adnojčy viečaram mianie aharošyŭ baćka, skazaŭšy na ŭsiu chatu:

— Ściapan, davaj zašliom svatoŭ da hetych vučonych! Dzieŭka, vidać, dobraja.

Ja braznuŭ dźviaryma i kuliaj vyliecieŭ z chaty.

U školu nazaŭtra išoŭ, jak na šybienicu. Alie na ŭroku chimii ja atrymaŭ zapisku ad Vali: «Ściapan, zaprasi mianie siońnia ŭ kino».

Zdajecca, sonca ŭsim svaim zapasam śviatla i ciapla abrynulasia na mianie. Ja nie vieryŭ svajmu ščaściu, nie adčuvaŭ pad saboj ziamli.

U kino my išli padkreśliena razam. Mnie zdavalasia, što nie toĺki adnaklaśniki, a i ŭsia vioska z zajzdraściu paziraje na nas.

Kali pačaŭsia fiĺm, ja aśmieliŭsia na niečuvanaje: cichieńka praciahnuŭ ruku i dakranuŭsia da Valinych paĺcaŭ. Jana nie pryniala ruki. Tady ja ŭvabraŭ usiu jaje dalikatnuju ručku ŭ svaju razlapistuju piaciarniu. Valia, zdavalasia, zasiarodzilasia na kino, adnak svaju ruku z majoj nie vyzvaliala, navat druhuju paklala źvierchu na maju.

Fiĺm, zdalosia, praliacieŭ imhnienna.