Беларуская лацінка

Talient Lieanida Ščamialiova

T. Bondar

Чытаць гэты тэкст кірыліцай

Jakim ščaślivym daram pavinien valodać mastak, kab zachaplieńnie śvietam, svajoj ziamlioj i svajoj kachanaj, nastaŭnikami i siabrami pieradać inšym!

U Lieanida Dźmitryjeviča Ščamialiova ščaślivy lios: usio, pieražytaje narodam, pieražyta i im. Stanaŭlieńnie novaha ladu, zmahańnie suprać fašysckaj navaly, adnaŭlieńnie spalienaj, pakaliečanaj ziamli, mirnyja, poŭnyja klopataŭ i radasnych pamknieńniaŭ budni… Nivodzin z hetych hadoŭ i časoŭ nie abminuŭ jaho, u pracy hartujučy maru mastaka raskazać liudziam pra ich samich i pra siabie. Nivodzin z hadoŭ nie staŭ ciažkim kamieniem na dušy, navat kali prynosiŭ adny niaŭdačy i horkija rasčaravańni.

Sprava byla nie ŭ hadach — u supraćstajańni im, z junactva, z pieršych krokaŭ u stalaść, z pieršych krokaŭ u mastactvie. Heta supraćstajańnie išlo ad charaktaru: mastak rana ŭviedaŭ, što zaliačyć, adahreć, abnadzieić čalaviečuju dušu moža toĺki radaść.

A radaść — va ŭsim navokal, jaje treba toĺki ŭbačyć, toĺki zanatavać na palatnie, ci na papiery, ci na kardonnym arkušy. Zanatavać i pakazać liudziam, pakazać usim, što šerym zdajecca śviet toĺki tady, kali ŭ dušy zhasaje śviatlo, kali čalaviek pierastaje zmahacca za heta śviatlo.

Šukajučy vyznačeńni talientu Lieanida Ščamialiova, nie pierastaješ ździŭliacca jaho prosta-taki žyćciadziejnaj silie: kožnaje imhnieńnie, kožnaha čalavieka, na jakim spyniajecca jaho pozirk, kožny parastak i voblaka mastak imkniecca adaryć samymi śvietlymi i jarkimi farbami.

Lieanid Ščamialioŭ nie pisaŭ vialikich epičnych palotnaŭ, śviet jaho vobrazaŭ, rozdumu i zachaplieńniaŭ ros, ubirajučy ŭsio novyja i novyja daliahliady. I jakija b mastackija zadačy jon ni staviŭ, u kožnym palatnie vynikala adno: praca byla dlia jaho služeńniem pryhažości ziamli i čalavieka.

«Pačakajcie, spyniciesia na momant, — nibyta źviartajecca jon da nas štoraz. — Uhliedźciesia ŭ zvonkija strumieni pavietra, pahliadzicie, jak pieralivajecca listota tapoliaŭ, jakim ciaplom dychajuć śniahi, nie zdolieŭšy skavać ziamliu, jak śvietla ŭladaryć rozdum nad čyrvonym zaryvam nadviačorka i nad žančynaj z jaje viečnym čakańniem cudu!»

Tvory Ščamialiova nie zblytaješ ni z jakimi inšymi: zanadta ŭžo admietnaja, jarkaja, žyvapisnaja mova ŭ mastaka! Kožnaj svajoj rabotaj, da jakoha b žanru jana ni naliežala, jon nibyta śćviardžaje: śviet taki, jakim my chočam jaho bačyć, taki, za jaki my chočam zmahacca i zmahajemsia.

Jość slovy, što, vidać, najliepšym čynam vyznačajuć kirunak pošuku IPčamialiova-mastaka: treba žyć z šyroka adkrytymi vačami, kab bačyć śviet takim, jaki jon jość, i adkryvać ich jašče šyrej, kab ubačyć śviet inšym, čym jon jość, i jašče šyrej, kab ubačyć śviet liepšym, čym jon jość.

Ciažka skazać, čym vylučajecca talient Lieanida Ščamialiova. Jon ščodra dzielicca z liudźmi radaściu žyć. Radaściu, im vypakutavanaj, adstajanaj u baraćbie z varožaj navalaj, vypiestavanaj doŭhimi hadami pošuku i pracy. I pakuĺ bjecca serca, pakuĺ sonca štoranicy zapaĺvaje farby na padrychtavanaj da pracy palitry, jon budzie imknucca bačyć śviet liepšym, čym jon jość, i raskazvać pra hety śviet sučaśnikam i svaim naščadkam. Kab liudzi zbudavali śviet takim soniečnym i daskanalym, jakim napisaŭ jaho jon, mastak.