Udziačnaja lasicha i dziŭnaje lasiania
M. Šymanski
Asabliva šmat lasioŭ vodzicca na Palieśsi. Biaskrajnija liasy, baloty, kudy redka stupaje naha čalavieka, byli sapraŭdnym razdoĺliem dlia hetych žyviol. Jany liubiać i hustyja liasy, zabaločanyja ŭčastki, paroslyja sasnoj i vierbalozam. Vosieńniu lasia možna sustreć u cichim biareźniku ci asińniku.
U toj hod na Palieśsi lietam i vosieńniu išli doŭhija i bujnyja daždžy. Razhulialasia pavodka, asabliva ŭ Pinskim rajonie, dzie mnoha rek, u tym liku i samaja bujnaja — Prypiać. Vada šyroka raźlilasia pa pojmie, i nievialikija ŭzhorki pieratvarylisia ŭ astraŭki. Na žaĺ, nie ŭsie žyvioly svoječasova adčuli niebiaśpieku, niekatoryja zastalisia na hetych chilych uzhoračkach, dzie navat i schavacca niama dzie. Vada nie spadala.
Adnojčy dajarki ŭbačyli, jak pa race plyli dva źviary, adzin z ich usio boĺš i boĺš adstavaŭ. Praz niejki čas pieršy vybraŭsia na bierah.
«Lasicha, — vyznačyli dajarki, — bo biez rahoŭ. A maloje — lasiania».
Lasicha atreslasia ad vady i stajala na bierazie. Byla jana vieĺmi vialikaj, z ciomna-buraj poŭściu na śpinie, šeraj pa bakach. Pavodzila lasicha siabie vieĺmi niespakojna: u race ž sprabavala vyplyści jaje dziciania. Lasiania, bylo vidać, zusim vybilasia z sil. Choć tut nie vieĺmi i hlyboka, alie bylo jasna, što da bieraha jano nie daplyvie.
I tady zahadčyca fiermy ciotka Jeva pieršaj rašuča ŭvajšla ŭ vadu, a za joj jašče try dajarki. Žančyny padabralisia da lasianiaci, padniali jaho halavu nad vadoj i ahuĺnymi namahańniami šturchali napierad. Lasiania nie supraciŭlialasia: vidać, razumiela, što hetyja dobryja liudzi jamu dapamahajuć.
Amaĺ na rukach vynieśli žančyny biednaje lasiania na bierah. Na nahach jano liedź trymalasia, usio až kalacilasia ad choladu: viedama ž, poźniaja vosień, vada liedź nie liedzianaja. Lasianiaci bylo miesiacaŭ piać. Na jaho lievaj piaredniaj nazie kryvavila hlybokaja rvanaja rana. Tamu dajarki, paklikaŭšy na dapamohu storaža dzieda Antona, niejak daciahnuli lasiania da fiermy, što stajala niepadalioku ad raki. Lasicha ž spakojna nazirala za tym, što adbyvalasia, i kali pierakanalasia, što jaje dziciaci nie pahražaje niebiaśpieka, pavoĺna pajšla da bližejšych liesapasadak.
Dajarki, viadoma ž, dahliadali lasiania, alie ŭ ich i svajoj pracy chapala.
Tamu chutka jaho zabraŭ na kaniušniu dzied Anton. Abstaliavaŭ jon tam lasianiaci ŭtuĺny zakutok, i žyŭ toj, jak havorycca, i hora nie viedaŭ. Dzied dva razy na dzień prynosiŭ jamu z fiermy syradoj, liačyŭ roznymi travami ranu, pieraviazvajučy jaje čysty| mi miakkimi anučami. Pastupova lasiania ažyvala. A lasicha časta | vychodzila na kraj liesapasadki i ŭsio hliadziela ŭ bok kaniušni, čujučy, što tam jaje maloje. Adnojčy jana navat vybralasia z liasočka, padyšla da samaha budynka, naściarožana pryhliadvajučysia i prysluchoŭvajučysia da ŭsiaho.
A lasiania dužela, nabiralasia sil, rana jaho pacichu zažyvala. I Adnojčy dzied Anton, naliŭšy, jak zvyčajna, u vannačku ma] laka, adlučyŭsia pahliadzieć na kania, alie zabyŭsia pastavić na | miesca vierchniuju žerdku zaharadki. Hlianuŭ nazad — na jaho hrozna i nastupaje lasiania. Dzied u kutok, a lasiania za im. Jaho vid i jaŭnyja namiery ničoha dobraha nie abiacali. Dobra, što ŭ hety čas vyjšli z karoŭnika dźvie dajarki i adbaranili dzieda. A lasiania, pačuŭšy voliu, irvanula na prastor, dzie kalia liesasieki jaho čakala lasicha. Aboje, maci z dziciem, nakiravalisia ŭ bok liesu. Lasicha išla nie śpiašajučysia, niekaĺki razoŭ azirnulasia nazad, pahliadziela na kaniušniu, kalia jakoj stajaŭ dzied Anton i dajarki. Byccam dziakavala za vyratavańnie jaje dziciaci.
Dzied Anton vieĺmi liubiŭ uspaminać hetu historyju, achvotna raskazvaŭ jaje haściam i zvyčajna havaryŭ, što voś jak atrymalasia, lasicha-to akazalasia ŭdziačnaj, a lasiania zusim nieśviadomaje, dziŭnaje niejkaje, bo za dabryniu liedź nie zataptala.