Šurykava kryŭda
L. Arabiej
Pietrusiu, starejšamu bratu Šuryka, spoŭnilasia siem hadoŭ, i jon pajšoŭ u školu. Hetaja źmiena ŭ žyćci brata miela dlia Šuryka nie mienšaje značeńnie, čym dlia samoha Pietrusia. Adnak kali Pietrusiova žyćcio stala boĺš ščaślivym i radasnym, to žyćcio YIuryka zrabilasia zusim samotnym. I nie dziva. Pietrusiu nakupliali sšytkaŭ i knižak, vialiki nabor roznakaliarovych aloŭkaŭ, a nieŭzabavie tata prynios i partfieĺ, vialiki, žoŭty, z bliskučym zamkom i malieńkim kliučykam.
Piatruś tut ža zamknuŭ knižki i sšytki ŭ partfieĺ, kliučyk paklaŭ sabie ŭ kišeniu, a partfieĺ paviesiŭ vysoka na ćvičok i skazaŭ Šuryku, što kali jon choć adnym paĺcam dakraniecca da jaho skarbaŭ, to… I Piatruś pakazaŭ kulak.
3 Pietrusiovym kulakom Šuryk byŭ znajomy nie adzin raz, kali ŭ čas huĺni braty pačynali bicca. Alie tak bylo jašče da taho, jak Piatruś pajšoŭ u školu. Ciapier starejšy brat amaĺ i nie kryŭdziŭ malodšaha, bo boĺš nie huliaŭ z im. Zaraz Piatruś prosta nie źviartaŭ na Šuryka ŭvahi. Prybiahajučy sa školy, chlopčyk jašče z paroha, nie raspranajučysia, chvaliŭsia adznakaju, jakuju atrymaŭ, i, naśpiech paabiedaŭšy, bieh na vulicu. Hadziny praz dźvie jon prybiahaŭ dadomu i sadziŭsia rychtavać uroki. I heta byŭ samy pakutlivy dlia Šuryka čas.
Piatruś raskladvaŭ na stalie ŭsio svajo bahaćcie, braŭ bukvar i pačynaŭ čytać. A Šuryk pakutavaŭ. Jamu bylo tak cikava, jak heta z kružočkaŭ i palačak, što nazyvajucca litarami, atrymlivajucca slovy, alie starejšy brat prahaniaŭ jaho ad stala.
I voś adnojčy, kali Piatruś zhubiŭ kliučyk ad svajho partfielia, a Šuryk, poŭzajučy pa padlozie na kalieniach, znajšoŭ toj kliučyk, Piatruś padabreŭ. Jon tak byŭ rady i ŭdziačny mienšamu bratu za znachodku, što dazvoliŭ jamu siadzieć za stalom nasuprać siabie i hliadzieć, jak jon, Piatruś, rychtuje ŭroki.
Radaść Šuryka byla biaźmiežnaj. Jon cichieńka, bajučysia dychnuć, siadzieŭ na taburecie nasuprać brata i sačyŭ za Pietrusiovym paĺcam, jakim toj vadziŭ pa knizie. A Šuryk, siedziačy z druhoha boku stala, zapaminaŭ, jak z tych rahatak, siarpoŭ dy vilaŭ, da jakich byli padobny litary, atrymlivajucca slovy.
I tak ciapier bylo kožny dzień. Piatruś upeŭniŭsia, što brat nie pieraškadžaje jamu, i nie prahaniaŭ jaho. Nieŭzabavie Šuryk užo viedaŭ šmat litar. Alie pakoĺki knižka zaŭsiody liažala da jaho dahary nahami, to i litary jon viedaŭ dahary nahami.
Miž tym žadańnie pačytać samomu nie pakidala jaho ni na chvilinu. I voś niejak raz — voś radaść! — tata pajechaŭ u rajon i pryvioz adtuĺ Šuryku knižku. Nazaŭtra Šuryk cely dzień razhliadaŭ maliunki i šukaŭ znajomyja litary. I voś niejak u niadzieliu, kali tata i mama byli doma, Šuryk vyrašyŭ pachvalicca svaimi pośpiechami. Jon uziaŭ knižku i pačaŭ čytać.
Piatruś adrazu ž staŭ śmiajacca z brata, što vośtoj knižki trymać nie ŭmieje, a čytać biarecca. Zaśmiajalisia i tata z mamaj. Šuryk źbiantežana paziraŭ na ŭsich. Jon čakaŭ, što jaho pachvaliać, a tut śmiech. Tak i vyśvietlilasia, što Šuryk navučyŭsia čytać sam, hliedziačy, jak Piatruś čytaje.
Tata adrazu ŭsio zrazumieŭ i skazaŭ, źviartajučysia da starejšaha syna, što ŭ školie z jaho mienšaha brata buduć usie śmiajacca, a vinavaty ŭ hetym jon, Piatruś.
Pietrusiu, zrazumiela, bylo b niepryjemna, kab śmiajalisia z jaho brata. Śmiajacca z brata moh toĺki jon sam. Pietrusiu stala soramna, što jon zamykaŭ ad Šuryka partfieĺ, nie davaŭ jamu navat hlianuć u knižku. Potym jon ujaviŭ, jak Šuryka vyklikajuć da doški i prosiać pračytać, jak uvieś klas rahoča z jaho brata.
Piatruś hlianuŭ na Šuryka, jaki stajaŭ z apuščanaj halavoj, i paabiacaŭ, što pieravučyć jaho, pakaža, jak treba čytać usie litary.
3 taho času starejšy brat i mienšy znoŭ stali samymi bliźkimi siabrami, jak byli i raniej.