Jak žyli pieršabytnyja liudzi
S. Tarasaŭ
Samyja staražytnyja pasieliščy našych prodkaŭ znojdzieny ŭsiaho ŭ dvuch miescach: u Afrycy i ŭ Jakucii, dzie žyćcio isnavala ŭžo niekaĺki miĺjonaŭ hadoŭ nazad. Adsiuĺ pieršabytnyja liudzi i pačali raśsialiacca pa ŭsim śviecie. Kalia tryccaci-saraka tysiač hadoŭ nazad źjavilisia jany i na terytoryi Bielarusi. 3 taho času čalaviek nikoli nie pakidaŭ hety kraj.
Jak žyli pieršabytnyja liudzi? Ichniaje isnavańnie zaliežala ad mnohich abstavin. Jany nie ŭmieli apracoŭvać ziamliu, nie mieli svajoj žyvioly. Navat vohnišča čaściej za ŭsio bylo vypadkovym padarunkam, uspychvala ad malanki. Alie ni zachoŭvać jaho, ni padtrymlivać doŭha liudzi nie mahli. Žyli toĺki z paliavańnia, źbirali jadomyja raśliny.
Na adnym miescy našy prodki taksama nie zatrymlivalisia. Išli ŭślied za statkam, kali treba bylo, zabivali žyviolu i jeli. Vidać, tamu i nie mieli stalaha miescapražyvańnia, bo biez ježy nie pražyvieš. Prystaniščy rabili dzie daviadziecca: u tundry, u liesie, a kali pašancuje — u piačory.
Minuli tysiačahoddzi. Čalaviek šmat čaho zasvoiŭ, nabyŭ vopyt. 3 vostraha kamienia navučyŭsia rabić prylady pracy. Dy nie prosta rabiŭ, a nadavaŭ im patrebnyja formy: tonkimi kaloŭ, kruhlymi rezaŭ, pliaskatymi skrob i ciaśliaryŭ. U spalučeńni z draŭlianym kijem ci kostkaju kamień stanaviŭsia ŭžo siakieraj ci dzidaj. Aprača taho, čalaviek navučyŭsia zdabyvać i achoŭvać ahoń.
3 novymi pryladami pracy dy z vohniščam pieršabytnyja liudzi stali mienš zaliežać ad pryrody. Jany źbiralisia ŭ hurty i paliavali na vialikich žyviol: mamanta, nasaroha, alienia. Časam celyja statki zahaniali ŭ raskoliny skal ci śpiecyjaĺna zmajstravanyja pastki. Dziakujučy hetamu mieli miasa, cioplyja škury dlia adzieńnia i žytla. Sumiesnaje žyćcio, paliavańnie abjadnoŭvali liudziej. Jany pačali žyć nie pieršabytnym statkam, a pieršabytnaj liudskoj abščynaj. Haloŭnaje miesca ŭ takoj abščynie nadavalasia žančynie-maci, jakaja dahliadala dziaciej i vohnišča. Paźniej heta rolia pierajšla da baćki, zdabytčyka ježy.
3 časam liudzi navučylisia rabić boĺš-mienš tryvalaje žytlo — paŭziamlianki. Nad imi dabudoŭvaŭsia šacior z dreva abo z kostak bujnych žyviol, jakija źvierchu pakryvalisia škurami. A paźniej čalaviek pačaŭ zajmacca ziemliarobstvam, žyviolahadoŭliaj. Nichto dakladna nie viedaje, jak heta atrymalasia. Chutčej za ŭsio adbylosia heta vypadkova. Mahčyma, čalaviek zaŭvažyŭ, jak adnojčy praraśli vykinutyja im ziarniatki, i vyrašyŭ zrabić hetak jašče raz. Toĺki ziarniatak kinuŭ boĺš. Toje samaje i z žyviolaj. Raniej zabivalasia ŭsio, što biehala i chadzila ŭ liesie, u poli. Alie mahlo zdarycca, što ŭ toj čas, kali miasa chapala, u pastku trapila žyviola. Jaje rašyli nie zabivać, a pryvieści ŭ pasielišča. Mo heta jakraz i byla taja pieršaja karova, jakuju pryručyli, navučylisia daić. Kali ž nastupali halodnyja časy, miasa bylo pad bokam. Avalodaŭ čalaviek i inšymi pramudraściami: navučyŭsia liapić harški, lavić rybu, vendzić miasa.
U tyja daliokija časy źjavilasia i pieršaje mastactva. Na skalach i piačorach liudzi maliavali sceny sa svajho žyćcia, vyrazali z kości vyjavy źviaroŭ i ptušak, a časam i čalavieka. Praz maliunki, kamiennyja i kaścianyja fihurki liudzi šukali pahadnieńnie z niepaduladnymi silami pryrody, paklanialisia im, prasili dapamohi i zastupnictva.
Voś tak na praciahu tysiačahoddziaŭ žyŭ pieršabytny čalaviek.
Pieramahajučy cholad i holad, niastaču i niebiaśpieku, jon prajaviŭ niezvyčajnaje vynachodnictva ŭ baraćbie za svajo isnavańnie. Mnohaje z taho, čym my karystajemsia, prydumana našymi prodkami: vopratka i dach nad halavoju, posud i rybackaje načyńnie, pluh i barana, pieč i žorny…
Siońnia my ździŭliajemsia paliotam kaśmičnych rakiet, alie kab nie bylo taho daliokaha prodka, jaki vynajšaŭ zvyčajnaje kola, nie liatali b u kosmas i rakiety.