Tak pačynalasia junactva
Ja. Zazieka
Minnaja majsternia, dzie pracavali partyzany-padryŭniki, znachodzilasia boĺš jak za kilamietr ad stajanki bryhady, u starym hustym jalovym liesie. Tut z bojeprypasaŭ, pakinutych u pačatku vajny, vyplaŭliali tol i rabili miny. Heta byla vieĺmi tonkaja sprava. Jana patrabavala vialikaj kiemlivaści i dakladnaści. Mietraŭ za sto ad majsterni ŭ śpiecyjaĺnym akopčyku siadzieŭ Ivan Piatroŭski. Junak vieĺmi aściarožna braŭ u ruki ržavyja snarady i bomby i vykručvaŭ uzryvaĺniki. Heta byŭ samy niebiaśpiečny «cech».
—Zalatyja ruki ŭ chlopca. Hadzińniki toĺki jamu rabić, — havaryŭ kamandzir padryŭnoj hrupy Anatoĺ Matusievič.
Akramia hetaha, junak rabiŭ nacisknyja miny — «hrabieńčyki» i «aloŭki», u jakich zahvazdku1 ŭzryvaĺnika zamianiaŭ lomki zubiec hrabieńčyka abo hrafit aloŭka. Zubiec i hrafit vytrymlivali silu spružynki ŭzryvaĺnika i liohka lamalisia, jak toĺki ciahnik pryciskaŭ da ziamli rejku, pad jakoj liažala mina. Celymi dniami pracavaŭ juny padryŭnik u majsterni. A ŭviečary, kali zhuščalasia liasnaja ciemień, Ivan vychodziŭ z bajanam sa svajoj ziamlianki i pačynaŭ śpiavać.
Adnojčy maroznym viečaram sani chutka nieślisia pa liasnoj darozie.
Śpinaju da staroha padryŭnika Vasilia, jaki kiravaŭ końmi, siadzieŭ Ivan. Vuzkaja stužka načnoha nieba nad darohaj zdavalasia śvietlaj palasoju. Niedalioka ad uźlieśsia sani spynilisia. HIadryŭniki pryviazali koniej i padkinuli im siena. Praz niekaĺki chvilin na palianu vyjšli čatyry postaci. Śnieh usiudy byŭ biely, sypki. Tut stajala hlybokaja liasnaja ciš. Padryŭniki časta spynialisia i prysluchoŭvalisia.
Ivan vioŭ hrupu znajomaj ściežkaj. Jašče ŭčora jon raźviedaŭ padychody da «žalieźki».
Padyści da čyhunki na ŭčastku Puchavičy — Asipovičy bylo vieĺmi ciažka. Usie padazronyja miescy byli abharodžany ka liučym drotam, praz kožnyja dźvieście mietraŭ uźviedzieny dzoty. Dniom i nočču ŭ ich siadzieli niemcy. Aprača hetaha, lietam fašysty vysiekli ŭzdoŭž darohi lies. Pad śnieham zastalosia suchoje haĺlio. Stupiš na jaho — jano lamajecca i traščyć. Partyzany išli vobmackam, ciažkija miny pieraškadžali im.
Prytrymlivajučy rukoju aŭtamat, Ivan stupaŭ vieĺmi aściarožna. Voś kaliučaja aharodža. Padryŭniki razhrebli śnieh i zaliahli. Nie prajšlo i piaci chvilin, jak chady pad aharodžu byli praroblieny. Pačali čakać zručnaha momantu. Upieradzie zarypieŭ śnieh. Heta vartavyja, niby bielyja zdani, prajšli za niekaĺki mietraŭ ad partyzan.
Ivan padaŭ rukoju kamandu, i padryŭniki adzin za adnym papaŭźli da nasypu.
Dalioka pačuŭsia hudok paravoza. Ešalon išoŭ na ŭschod, kaliosy liohka vystukvali na rejkach. Ivan zdahadaŭsia, što idzie paražniak, praviarajuć darohu. Chutka sapraŭdy praskočyli niezahružanyja platformy. Hulki i liohki pierastuk kalios addaliaŭsia.
Alie na źmienu jamu pačuŭsia ciažki hrukat, zadryžala miorzlaja ziamlia.
Ciahnik nabližaŭsia. Jon išoŭ poŭnym chodam.
— Budu miniravać pry padychodzie. Sačycie za vartavymi. U vypadku… — Ivan dastaŭ z kišeni detanatar1.
Jon papoŭz na nasyp. Daroha tut pavaročvaje ŭlieva. Značyć, ešalon paliacić na pravy bok. Viadoma, ziamlioj i ablomkami nie zavalić.
Uspomnilisia ŭroki fiziki ŭ školie, zakon zachoŭvańnia iniercyi ciela, jakoje ruchajecca. Jon uzabraŭsia na nasyp.
Mina-«alovak» liahla pobač z rejkaj. Aśvietlienyfarami paravoza, Ivan dobra byŭ vidać vartavym. Jaho možna schapić žyvym. Partyzany trymali niemcaŭ na prycelie. Adzin toĺki ruch i…
— Chaĺt! — fašysty kinulisia da jaho.
Alie ŭ hety momant zatraščali aŭtamaty. Vartavych jak vietram źdźmula z darohi.
Ivan saskočyŭ z nasypu. Jon paśpieŭ prabiehčy niekaĺki krokaŭ. «Treba lažycca, a to vybuchovaj chvaliaj źniasie», — miĺhanula ŭ halavie, i junak kinuŭsia ŭ kaldobinu.
Vielizarnaje polymia šuhanula ŭ nieba, uzdryhnula ziamlia. Ustavali na dybki spliuščanyja vahony i liacieli sa skryhatam pad adchon.
Partyzany, adstreĺvajučysia, adyšli ŭ chmyźniak.