Nacyjanaĺnyja stravy
U. Karatkievič
Bielarus liubić smačna pajeści. Na kućciu na stol staviać dvanaccać, vasiamnaccać, a to i dvaccać čatyry stravy. I ŭsio heta treba pakaštavać.
Nie skazać, kab usio heta zaŭsiody stajala na stalie, alie heta stravy nacyjanaĺnaj kuchni.
Haloŭnaja nacyjanaĺnaja strava, asnova ŭsiaho — chlieb. Pšaničny, jak na poŭdni, u nas piakuć redka. Bielarus liubić čorny chlieb i sumuje pa im, trapiŭšy tudy, dzie jaho niama. Tak što chlieb u nas žytni, vieĺmi duchmiany.
Piakuć jaho na podzie1, na kapusnych abo klianovych listach, a paślia, spyrsnuty vadoju, astyvaje chlieb pad ručnikom, napaŭniajučy chatu najliepšym u śviecie pacham. Niama ničoha smačniejšaha, jak adrezać haračuju lustu, husta pasalić jaje i źjeści.
Darečy, chliebam i liačylisia. U niezapamiatnyja časy bielarus zaŭvažyŭ, što plieśnia, jakaja ŭtvarajecca ŭ dziežcy na roščynie lietam (u haračuju paru, kali chlieb nie piakuć), zahojvaje navat rany, ad jakich voś-voś pačniecca hanhrena. Koĺki treba bylo iści čalaviectvu, pakuĺ jano vynajšla pienicylin!
Ulietku, kali darahaja kožnaja chvilina, jeli prasnaki (presny chlieb). Da bielaha stavilisia ŭ daŭninu krychu niedavierliva, alie zaŭsiody liubili pirahi z jablykami i ŭvohulie z sadavinoj, z čarnicami, z makam. Kali piakli ich, to reštki ciesta razdavali dzieciam, kab kožny śpiok sabie chacia b pa malieńkaj bulačcy. I, jak paŭsiuĺ u slavian, isnavaŭ «zajcaŭ chlieb», što baćka prynosiŭ z liesu ci z darohi.
Chlieb dastavaŭsia ciažka. Kinuć jaho byŭ śmiarotny hrech. Kavalak, što vypaŭ z ruk, treba bylo padniać i pacalavać. Chlieb abahaŭliali.
Buĺba — druhi chlieb. Bielarusy viedajuć kalia tysiačy straŭ z buĺby. Ad zvyčajnaj, piečanaj na načliezie, jakuju tak dobra vykacić z popielu, abskrebci, razlamać i, kali jana jašče dymicca, salić i jeści, da buĺby, faršyravanaj sušanymi hrybami i zapiečanaii u haračaj piečy. Apisać usie stravy z buĺby niemahčyma. Alie i prosta varanaja, z padharelymi viarškami, vysypanaja na abrus na stalie, jana — dziva, biary i ješ! A da jaje — sala, salionyja ahurki, chalodnyja, z kropam, i sieliadziec (raniej buĺbu mačali ŭ sieliadcovy rasol) abo zialiony kanapliany ci zalaty slaniečnikavy aliej, masla karovina ci miska kislaha chalodnaha malaka, jakoje časam trochi i padsoĺvajuć. Kiepska bylo raniej, kali jašče nie bylo buĺby. Tady zamiest jaje byli paranaja repa, bručka ci niešta takoje inšaje.
Daremna nas dražniać buĺbašami. Jość buĺba, jość i da buĺby. Ja nie kažu pra ježu daŭnich bielaruskich mahnataŭ. Kucharskaja kniha dzieviatnaccataha stahoddzia daje tysiačy receptaŭ vieĺmi skladanych straŭ. _
Nad svaim apietytam bielarus zaŭsiody paśmiejvaŭsia. Umieńnie iranizavać nie toĺki nad kimści, alie i nad samim saboju — adna z samych vartych rys bielaruskaha nacyjanaĺnaha charaktaru.
I ŭ Maskvie, i ŭ Kijevie, i ŭ Minsku, u chacie i staloŭcy — amaĺ paŭsiudy vy jaście tyja ž samyja katliety dy bifšteksy, nosicie typovyja vopratki z padobnych materyjalaŭ, usio boĺš zabyvajecie niepaŭtornaść i admietnaść žyćcia toj miaściny, adkuĺ vy rodam. A zabyvać pra heta nieĺha.