Niepryjemnaja historyja
A. Badak
Adnojčy na ŭroku hieahrafii nastaŭnica zrabila Siarhieju Vasilieviču zaŭvahu:
Chiba možna pichać dziaŭčynku? Pahliadzi, jakaja jana pryhožaja!
Siarhiej kinuŭ pozirk na svaju susiedku pa parcie. I praŭda, Nataša Hrynkievič byla vieĺmi pryhožaja. Praz tydzień jon užo bačyŭ jaje nie toĺki ŭ školie, alie i ŭ snach.
Chlopiec siak-tak pieražyŭ biez jaje lietnija kanikuly, a ŭ vieraśni adbylasia niepryjemnaja historyja ŭ harderobie.
Pačatak vieraśnia byŭ daždžlivym, i navat staršaklaśniki chadzili ŭ školu ŭ vierchnim adzieńni. Nataša druhi hod nasila siniuju kurtačku z kapiušonam.
U vośmym klasie kožny sam vyrašaŭ, z kim jamu siadzieć za adnoj partaj. Viadoma, Siarhiej chacieŭ by znoŭ siadzieć z Natašaj.
Tpmu znarok zajšoŭ u klas apošnim z chlopcaŭ, spadziejučysia, ihito ŭsie da hetaha času razabjucca pa parach. Alie jaho miesca ŭžo zaniala Ira Skakun.
Kali jon prachodziŭ mima, Nataša ŭśmichnulasia, i ad hetaha na sercy stala choraša. U jaho kišeni byla žmieńka karamieliek, i spačatku Siarhiej dumaŭ prosta pačastavać Natašu. Alie, pakuĺ ciahnuŭsia ŭrok, jamu ŭ halavu pryjšla ideja: jon nieprykmietna pakladzie cukierki ŭ kišeniu jaje kurtki. Jana znojdzie ich pa darozie dadomu i, viadoma ž, zdahadajecca, chto ich tudy paklaŭ. A zaŭtra pry sustrečy jany znoŭ uśmichnucca adzin adnamu, alie boĺš zahadkava, bo ciapier pamiž imi budzie adna malieńkaja tajamnica.
Na pierapynku jon źbieh z treciaha paviercha ŭniz. Uzradavany, što ŭ harderobie nikoha nie bylo, znajšoŭ jaje siniuju kurtku i sypanuŭ u kišeniu ŭsie svaje karamieĺki. I toĺki paślia hetaha padumaŭ, što adna karamieĺka byla biez abhortki, ad jaje moža źlipnucca kišenia. Jon chutčej zasunuŭ ruku nazad, kab dastać hetu karamieĺku, alie cukierak tam nie akazalasia. U kišeni byla dosyć vialikaja dzirka, jakaja imhnienna prahlynula ŭsie cukierki.
I tut za śpinaj Siarhieja źjavilasia technička. Jon byŭ prynižany tym, što technička paličyla jaho zlodziejem, jaki lazić pa čužych kišeniach. Jana paciahnula chlopca da dyrektara.
Dyrektar siadziela za stalom, a pobač z joj stajala nieznajomaja dziaŭčyna z zalacistymi valasami. Technička zajavila, što pryviala zlodzieja. Siarhieju treba bylo što-niebudź havaryć, apraŭdvacca, alie niechta niabačny schapiŭ jaho za horla tak mocna, što stala ciažka dychać. Chlopiec zaŭvažyŭ na tvary nieznajomaj dziaŭčyny ździŭlieńnie. Jon maŭčaŭ, spadziejučysia, što dyrektar nie pavieryć techničcy. Alie dyrektar skazala, što pahavoryć pra heta potym, bo zaraz pačniecca ŭrok.
Druhim urokam u vośmym klasie byla bijalohija. Chviliny praz dźvie paślia zvanka dźviery klasa rasčynilisia. Dyrektar pradstavila vučniam Taćcianu Antonaŭnu, novuju nastaŭnicu bijalohii.
Siarhieju chacielasia chutčej dakazać joj, što jon nie taki, jak jana pra jaho padumala ŭ kabiniecie dyrektara. Na kožny ŭrok jon prychodziŭ staranna padrychtavanym, alie za miesiac Taćciana Antonaŭna ni razu jaho nie vyklikala. I kali ŭ adnym z kastryčnickich numaroŭ haziety «Pijanier Bielarusi» nadrukavali celuju padborku jaho vieršaŭ, Siarhiej prynios hazietu ŭ školu. Liedź toĺki pačaŭsia ŭrok bijalohii, chlopiec razharnuŭ hazietu, starajučysia pryciahnuć da siabie ŭvahu nastaŭnicy. Jana zrabila Siarhieju zaŭvahu, alie praz chvilinu jon znoŭ staŭ šamacieć staronkami.
Chlopiec čakaŭ, što na hety raz Taćciana Antonaŭna zahadaje paklaści hazietu na jaje stol. I Siarhiej zrobić heta z tajemnaj radaściu, pakladzie hazietu tak, kab nastaŭnica, kinuŭšy na jaje svoj pozirk, adrazu ŭbačyla jaho proźvišča. Adnak Taćciana Antonaŭna nie zaŭvažala siońnia ni jaho, ni haziety.